CUKIER I SÓL W DIECIE
Bezsprzecznie zdominowały naszą dietę. Stały się liderami w pogoni o pierwsze miejsce na liście najbardziej szkodliwych dla zdrowia produktów. Nie bez powodu mówi się o nich „biała śmierć”.
Nawet, jeśli nie od razu dokonasz rewolucji na talerzu, to warto wiedzieć coś więcej o swoim wrogu i zmienić sposób myślenia!
Wyobraź sobie przeciętną polską mamę, która serwuje rodzinie na pierwsze śniadanie: chleb z masłem i szynką lub innym smarowidłem, na drugie śniadanie do szkoły jakieś drobniaki, za co pociecha na pewno zakupi w szkolnym sklepiku coś wartościowego, jak chrupki, paluszki, co popije colą z puszki, na obiad zupa z dodatkiem kostek rosołowych i maggi, do tego ziemniaki gotowane w osolonej wodzie i „pomysł na” dowolne danie „z proszku” – zanim skończy się dzień, wszyscy domownicy przekroczą normy soli i cukru prawie dziesięciokrotnie!
Może opisana wyżej sytuacja jest nieco wyolbrzymiona, jednak zastanówmy się, jak często w naszej diecie pojawiają się produkty przetworzone?
CUKIER jest niemal w każdym produkcie spożywczym, jaki tylko możemy sobie wyobrazić, chyba tylko za wyjątkiem – soli!
Jego nadmiar przyczynia się do otyłości, a ponadto osłabia nasz układ odpornościowy, może powodować migreny i problemy z uzębieniem. A najgorsze – prowadzi do uzależnienia – im więcej go spożywamy, tym więcej mózg wysyła fałszywych sygnałów o pragnieniu cukru!
Nie wolno nabierać się również na produkty opatrzone informacją „bez cukru” albo „dietetyczne”, gdyż prawdopodobnie producent dorzucił do nich inny, sztuczny środek słodzący, często jeszcze gorszy. Należy uważać naAspartam (E951), Acesulfam K (E950), Sacharynę, Sukralozę, których największą ilość znajdziemy w napojach energetycznych, coca-coli i innych kolorowych napojach gazowanych.
JAK SOBIE RADZIĆ Z CUKROWYM NAŁOGIEM?
stosować naturalne środki słodzące: nierafinowany cukier trzcinowy lub buraczany, miód, syrop z agawy, syrop słodowy orkiszowy, stewię, fruktozę, czy syrop klonowy
sięgać po dobre węglowodany i zjadać większą ilość węglowodanów złożonych, która wyreguluje nasz metabolizm
SÓL KUCHENNA jest kolejnym składnikiem obecnym prawie w każdym produkcie sklepowym, nawet w słodyczach. Obok cukru jest podstawowym składnikiem używanym od zarania dziejów w każdym domu.
Dlaczego sól kuchenna tak nam szkodzi?
Otóż proces jej produkcji, a przez to rezultat chemicznego oczyszczania, czyni z niej produkt kompletnie niepotrzebny i szkodliwy. Warto uzmysłowić sobie, czym jest zamknięta w woreczku sól, która trafia na nasze stoły. To produkt rafinowany, a więc suszony w wysokiej temperaturze, wyjałowiony, wzbogacony o fluorki, jodek potasu i substancje anty-zbrylające. Do tego potraktowany wybielaczem dla utrzymania białego koloru.
Dlatego też należy kontrolować spożycie soli z uwagi na konsekwencje: podniesione ciśnienie, problemy układu krążeniowego – wylewy, zawały, zatrzymanie wody w organizmie.
Nie powinniśmy przekraczać 5g soli/dzień (1 płaska łyżeczka)!
Warto zastąpić sól kuchenną – gruboziarnistą solą morską lub himalajską, bądź świeżymi lub suszonymi ziołami. A przede wszystkim ograniczyć spożywanie gotowej, przetworzonej żywności.
Zrezygnuj z dosalania – już po około dwóch tygodniach od pozbycia się soli z jadłospisu, kubki smakowe człowieka przyzwyczajają się do smaku, nie czując różnicy!
Myślę, że zdrowie i życie naszej rodziny i własne jest warte przeprowadzenia tego eksperymentu!